Kanikuła – czas letniej przygody!
W sezonie wakacyjnym psy i koty coraz częściej towarzyszą właścicielom w wyjazdach, także zagranicznych, co pozwala obojgu cieszyć się własnym towarzystwem i wypoczywać.
Jak przygotować się do podróży z psem lub kotem, aby uniknąć kłopotów i w pełni korzystać z urlopu?
Przede wszystkim decyzje o zabraniu psa lub kota na wakacje zaplanujmy nieco wcześniej. Pamiętajmy, iż w przypadku wyjazdów zagranicznych zwierzak musi posiadać paszport. Aby pies lub kot otrzymał paszport, który uprawnia do podróży na terenie Unii Europejskiej, należy udać się z podopiecznym do lecznicy weterynaryjnej. Paszport wydawany jest przez lekarza weterynarii, po weryfikacji oznakowania zwierzęcia (chip), oraz wykonaniu szczepienia przeciwko wściekliźnie (lub potwierdzeniu ważności aktualnego szczepienia). Warto udać się do lecznicy weterynaryjnej minimum trzy tygodnie przed planowanym wyjazdem, aby mieć pewność, że zwierzak spełnia wszystkie wymogi. Szczegółowe wymagania stawiane przez poszczególne kraje opublikowane są na stronie Inspekcji weterynaryjnej https://www.wetgiw.gov.pl/ w zakładce „Podróże ze zwierzętami towarzyszącymi”.
Co kraj to obyczaj... – specyficzne zagrożenia pasożytami lub chorobami
Przedurlopowa wizyta w lecznicy jest doskonałą okazją do omówienia planów wyjazdowych czworonoga i uzyskania porady od lekarza prowadzącego na temat zabezpieczenia podopiecznego przeciwko charakterystycznym dla rejonu planowanego wyjazdu pasożytom i chorobom.
Niektóre z zagrożeń występują endemicznie – czyli są najczęściej notowane, lub nawet ograniczone do określonego obszaru geograficznego. Przykładem są choroby charakterystyczne dla okolic basenu Morza Śródziemnego Włoch, południowej Francji, Hiszpanii, Chorwacji i Grecji: leiszmanioza, dirofilarioza. Obydwie wymienione jednostki to choroby „wektorowe” – czyli w przenoszeniu czynnika zakaźnego pomiędzy zwierzętami biorą udział owady krwiopijne – komary lub ćmianki. Owady te mogą funkcjonować tylko w odpowiednio wysokich temperaturach, stąd ich szczególna aktywność w krajach południowych, aczkolwiek ogniska występowania dirofilariozy opisano już także na Węgrzech.
Nicienie i komary – co mają wspólnego?
Jak się okazuje – w świecie pasożytów istnieje wiele form współpracy, czego przykładem są Dirofilarie –robaki obłe, czyli nicienie, których larwy korzystają z transportu „lotniczego” i przenoszone są przez krwiopijne komary na kolejne „ofiary” – czyli żywicieli.
Pies lub kot ugryziony przez komara będącego wektorem dirofilariozy otrzymuje wraz ze śliną owada larwy, które przedostają się do krwiobiegu. Larwy Dirofilaria immitis preferują docelową lokalizację w układzie krwionośnym, więc brutalnie przedzierają się przez kolejne tkanki zwierzęcia, aby osiągnąć tętnice płucne i dotrzeć do serca. Tam rozwijają się do postaci dorosłych nicieni i rozmnażają. Dorosłe osobniki Dirofilaria immitis osiągają rozmiar nawet do 30 centymetrów! Oczywiste jest, iż obecność tych pasożytów wywołuje wiele objawów u zarażonych zwierząt; od początkowo mało wyrażonych objawów klinicznych, poprzez zaburzenia oddychania, kaszel, duszności, zapalenia płuc po objawy ciężkiej niewydolności krążenia i śmierci. Larwy mogą osiągnąć także mniej typowe lokalizacje – co często można stwierdzić u kotów, np. w gałce ocznej lub mózgu, co jest fatalne dla zwierzęcia. Okres rozwoju choroby trwa do kilku lat, gdyż dorosłe robaki u psów zdolne są przeżyć do 7 lat, u kotów nieco krócej. Formy niedojrzałe, czyli mikrofilarie, mogą przeżyć w krwiobiegu od 2 do 12 miesięcy.
Larwy inwazyjne gatunku Dirofilaria repens mają na celu osiągnięcie tkanki łącznej podskórnej, gdzie osiadają i osiągają dojrzałość. W wyniku tej aktywności często powstają guzki w tkance podskórnej, które mogą być błędnie uznane za zmiany nowotworowe. Osiadłe w tkance łącznej osobniki dorosłe mogą przeżyć wiele lat.
Dodatkowo, dirofilarie często, na podobieństwo „konia trojańskiego”, kryją w sobie dodatkowy patogen – czyli bakterie Wolbachia, które są wprowadzane do organizmu ssaka.
Z pewnością już po powyższej lekturze nikt nie ma wątpliwości, iż należy dołożyć wszelkich starań, aby zabezpieczyć podopiecznych przed inwazją dirofilarii. Dodatkowym argumentem, niech będzie fakt, iż psy i koty stanowią rezerwuar dirofilariozy i są źródłem zarażenia dla ludzi.
Choć uważa się, że ludzka dirofilarioza jako zoonoza występuje rzadko, to w ciągu ostatnich kilku lat notuje się coraz więcej jej przypadków. Zakażenie wywołane przez Dirofilaria repens jest najczęściej opisywaną dirofilariozą w rejonach Europy Wschodniej i Południowej, m.in. na Ukrainie i we Włoszech.
Podsumowując:
- Pies może zarazić się dirofilariozą poprzez ukąszenie komara
- Komar może przenieść mikrofilarie pomiędzy zwierzętami lub zwierzętami a człowiekiem
- Człowiek może zrazić się poprzez ukąszenie komara
- Sposobem uniknięcia zarażenia jest ochrona przed ukłuciami komarów.
Pierwotniak i ćmianka-muchówka – współpartnerzy w zbrodni?
Kolejnym zagrożeniem charakterystycznym (choć nie ograniczonym) do regionów południowej Europy jest leiszmanioza – choroba wywoływana przez pierwotniaki, groźna dla zwierząt i ludzi. Występowanie leiszmaniozy szacuje się u 75% populacji w obszarach endemicznych basenu Morza Śródziemnego. Co ciekawe, psy niektórych lokalnych ras – np. Podenco z Ibizy – wydają się bardziej odporne, podczas gdy inne rasy – np. owczarki niemieckie, rottweilery i boksery uważa się za bardziej podatne na zarażenie.
Pierwotniak z rodzaju Leiszmania także wykorzystuje „transport drogą powietrzną” z udziałem małych ćmianek, a następnie namnaża się w miejscu ukłucia owada w skórze. W kolejnym etapie dochodzi do rozsiania pasożytów poprzez krew i chłonkę. Objawy są zróżnicowane, a przebieg choroby przybiera dwie formy:
- Skórną: występuje wiele zmian skórnych: wyłysienia, guzki, nadmierne rogowacenie, stany zapalne.
- Uogólnioną: zaburzenia dotyczą głównie układu pokarmowego – wymioty, biegunki, stan zapalny jelit, a także nerek i stawów. Możliwe są również objawy neurologiczne.
Leiszmanioza jest chorobą o wielu obliczach i różnym natężeniu objawów, pierwotniaki mogą utrzymywać się w organizmie kilka lat, nawet jeśli u zwierzęcia leczeniem udaje się ograniczyć objawy kliniczne. Leiszmanioza występuje także u ludzi, opisuje się najczęściej trzy postaci choroby: uogólnioną, skórną oraz skóry i błon śluzowych. Podobnie jak w przypadku dirofilariozy; człowiek nie może zarazić się bezpośrednio od psa – konieczna jest obecność owada przenoszącego pierwotniaka.
Groźny kleszcz, ślimak, tasiemiec…
Oprócz powyżej opisanych chorób, na terenie basenu Morza Śródziemnego znacznie częściej niż w Europie centralnej diagnozuje się pasożyty krwi przenoszone przez kleszcze, czyli pierwotniaki z rodzaju Anaplasma, Erlichia, Babesia oraz Hepatozoon. W rejonach ciepłych bardziej popularne są infekcje jelit powodowane przez pierwotniaki z rodzaju Giardia, często objawiające się występowaniem biegunki u psów.
Letnie wyjazdy (nie tylko zagraniczne!) sprzyjają wędrówkom i spacerom, podczas których szczególnie „miejski” pies może zarazić się licznymi pasożytami przewodu pokarmowego poprzez kontakt z odchodami zwierząt leśnych i gospodarskich, oraz z bezkręgowcami (np. ślimakami). Z tego powodu, podczas wakacyjnych podróży z psem lub kotem nie należy ograniczać ochrony podopiecznego tylko do zabezpieczenia go przed owadami i roztoczami.
Jak najlepiej zapewnić podopiecznemu ochronę podczas urlopu?
Kilka dni przed wyjazdem należy odwiedzić lecznicę weterynaryjną, aby lekarz zastosował odpowiednie środki chroniące zwierzę przed chorobami przenoszonymi przez stawonogi – będą to preparaty typu spot-on, zakraplane bezpośrednio na skórę lub w postaci obroży, o działaniu odstraszającym oraz bójczym. Środki te charakteryzują się bardzo wysoką skutecznością w stosunku do m. in. komarów i ćmianek. Jednocześnie warto zastosować preparat mający na celu zabicie form larwalnych dirofilarii – najlepiej także w postaci spot-on. Odpowiednie połączenie leków zabezpieczy czworonożnego podopiecznego na okres do 30 dni, po czym należy powtórzyć aplikację, zawsze według wskazań lekarza.
Po powrocie z urlopu warto ponownie zaprowadzić pupila do lecznicy. Lekarz weterynarii zbada zwierzę i zaleci preparat odrobaczający przeciwko pasożytom wewnętrznym. Aktualnie są już dostępne na rynku preparaty w postaci smacznych tabletek, które zwierzęta chętnie przyjmują ze względu na walory smakowe i łatwość podania.
Pamiętajmy, iż lekarz weterynarii dysponuje metodami diagnostycznymi, które pozwalają na szybkie wykrycie ewentualnego zarażenia powyżej wymienionymi chorobami, często jeszcze zanim wystąpią u zwierzęcia objawy kliniczne. Im wcześniej zostanie podstawiona diagnoza i podjęte leczenie, tym mniejsze nasilenie objawów klinicznych i większa szansa zwierzęcia na powrót do pełnej aktywności i zdrowia.
Dbamy o zwierzę, dbamy o siebie
Ze względu na intensywny rozwój turystyki i podróży ze zwierzętami mapa występowania poszczególnych zagrożeń jest dynamiczna: przykładowo Dirofilaria repens pojawia się już często w Polsce, na terenach obfitujących w komary. Mając to na uwadze, rozsądnie jest zadbać o ochronę podopiecznego również podczas podróży krajowych. Dbając o bezpieczeństwo czworonożnego pupila, jednocześnie dbamy o własne zdrowie! Równie istotny jest fakt, iż wspieramy ograniczenie przenoszenia i rozprzestrzeniania się nowych chorób na terytorium Polski.
Niech zatem urlop będzie okresem radosnego, niezmąconego troskami wypoczynku zarówno dla właściciela, jak i czworonoga – tak, abyśmy mogli spokojnie powiedzieć: „wypoczynek i relaks, że… komar nie siada!”
lek. wet. Anna Dominiak
Czytaj także: Bezpieczna podróż z psem i kotem