Dlaczego zmiana klimatu wpływa na aktywność kleszczy i ryzyko zakażenia chorobami przez nie przenoszonymi?
Artykuł skonsultowany z dr Martą Hajdul-Marwicz,
doktorem nauk medycznych, specjalistą biologiem,
autorką bloga "Za-Kleszcz-Ona Polska"
Przyroda to system naczyń połączonych – jeśli wyjmie się z niej jeden element, następuje reakcja łańcuchowa, której skutki bywają czasem trudne do przewidzenia. Dla przykładu – jeśli zniszczymy siedliska ropuch, to w okolicy może zaroić się od ślimaków. Jednak brak naturalnych wrogów to tylko jedna ze składowych wpływających na zmieniające się ekosystemy. Jedną z ważniejszych jest również rosnąca na świecie średnia roczna temperatura, która sprzyja namnażaniu się, zwiększaniu zasięgu występowania i aktywności wielu organizmów. Jednymi z nich są kleszcze. Przekonajmy się, co stoi za takim mechanizmem i jakie może mieć konsekwencje dla ludzi i zwierząt.
Kleszcze - rodzaje
Kleszcz to pajęczak, który może być dużym zagrożeniem dla naszych czworonożnych przyjaciół. Kleszczowe zapalenie mózgu, borelioza czy babeszjoza to tylko niektóre z chorób, jakimi może je zarazić. Sprawa jest o tyle poważna, że w związku ze wzrostem temperatur w okresach jesienno-zimowych, kleszcze są aktywne przez większą liczbę dni w roku, niż miało to jeszcze miejsce dwie-trzy dekady temu.
Gatunki kleszczy, jakie zagrażają naszym czworonożnym przyjaciołom, to przede wszystkim kleszcz pospolity i kleszcz łąkowy. Kleszcz pospolity, jak sama nazwa wskazuje, jest najbardziej znanym typem tego pajęczaka. Spotkać możemy go wszędzie tam, gdzie przemieszczają się jego żywiciele, a zarośla chronią przed słońcem. Charakterystyczną cechą samic kleszcza pospolitego jest czerwony grzbiet z małą czarną tarczką umieszczoną za gnatosomą (u kleszczy nie wyróżniamy głowy, ale gnatosomę – na niej znajdują się narządy gębowe i idiosomę – czyli „całą resztę”). Z kolei kleszcze łąkowe są nieco większe, ich nogi są brunatne, a na ich grzbiecie znajduje się tarczka (duża u samców i mniejsza u samic) z charakterystycznym lekko srebrnawym wzorem.. Zamieszkuje głównie pastwiska, łąki, polany i obrzeża zbiorników wodnych.
Jak to się dzieje, że wzrost temperatur wpływa na zwiększenie aktywności tych pajęczaków? Na początek warto sobie uświadomić, że zarówno kleszcz pospolity, jak i kleszcz łąkowy, wolą raczej umiarkowaną temperaturę (10-16 stopni), średnią wilgotność powietrza (60-85%) i zacienione miejsca. W takich warunkach samica kleszcza chętnie wspina się na trawy i krzewy, wyczekując swojej ofiary. Nie oznacza to jednak, że poza tym zakresem pajęczak nie jest aktywny. Najnowsze badania dowodzą, że wkleszczenia się są możliwe w temperaturze od 4,5 stopnia wzwyż.
Całoroczne zagrożenie
Łatwo więc domyślić się, że zmiany klimatyczne obserwowane obecnie w Europie, obejmujące temperaturę, wilgotność powietrza i przebieg pór roku, znacząco wpływają na częstszą aktywność pajęczaków. Stosunkowo łagodne zimy bez nocnych przymrozków sprawiają, że samice nie hibernują tak jak niegdyś i szukają żywicieli w listopadzie, grudniu, a nawet w styczniu.
Uświadomienie sobie tego ma kluczowe znaczenie w profilaktyce użądlenia psa i kota przez kleszcza. Niestety, teraz praktycznie po każdym spacerze przy dodatniej temperaturze powinniśmy sprawdzać, czy w futrze zwierzaka nie zagnieździł się pajęczak. Jego obecność może mieć bardzo poważne konsekwencje, bo ocieplanie się klimatu ma również wpływ na bakterie i wirusy, które są przyczynami chorób odkleszczowych. Niestety, jak łatwo się domyślić, jest ich coraz więcej.
Im cieplej, tym groźniej
Kiedy kleszcze są najbardziej aktywne? - Ogólnie rzecz ujmując, im cieplejszy klimat, tym lepsze warunki do przetrwania różnych patogenów. Te znajdują swoje siedlisko między innymi we krwi małych gryzoni, skąd trafiają do larw i nimf kleszczy. Nie dość, że podczas linienia pajęczaków (przechodzenia w kolejne stadia rozwoju) nie giną, to niektóre z nich (np. wywołujące babeszjozę) mogą przedostawać się z samicy do jej jaj. Po żerowaniach i przejściu kleszcza w stadium osobnika dorosłego często okazuje się, że w jego krwi znajduje się więcej niż jeden wirus, bakteria czy pierwotniak wywołujące groźne choroby. Taki stan nazywa się koinfekcją. Przeprowadzone przez naukowców badania wykazały, że takie infekcje mieszane u kleszczy badanych w latach 2013-2014 zdarzały się u prawie 50% zainfekowanych osobników, podczas gdy w latach 2008-2009 odsetek ten wynosił 21,4%.
Przytoczone wyżej dane jasno pokazują, że ryzyko zakażenia naszego zwierzaka chorobą przenoszoną przez kleszcze jest obecnie bardzo wysokie, również w miesiącach, w których byśmy się tego raczej nie spodziewali. Trzeba więc zachować czujność i obserwować swojego pupila z jeszcze większą uwagą.
Sprawdź również: Cztery sposoby na ochronę psa przed kleszczami