Kleszcz – pajęczak, którego lepiej unikać

Udostępnij

Kleszcze stają się zmorą wszystkich miłośników wypoczynku na łonie natury oraz właścicieli czworonogów. Coraz częściej słyszymy relacje posiadaczy psów, którzy z krótkiego spaceru na łące wracają z co najmniej kilkoma niechcianymi towarzyszami. Warto więc usystematyzować swoją wiedzę i zebrać wszystkie istotne fakty na temat kleszczy – po to, by możliwie jak najlepiej się przed nimi bronić.

Czym jest kleszcz?

Kleszcz to pajęczak (a więc nie insekt, jak zwykło się mówić) w systematyce przyporządkowany do podgromady roztoczy. Na świecie istnieje ponad 900 gatunków kleszczy, które znacznie się między sobą różnią – mamy między innymi do czynienia z obrzeżkowatymi, czyli kleszczami miękkimi, które nie posiadają pancerza chitynowego (są w większości ciepłolubne, więc występują głównie w obszarach tropikalnych) oraz kleszczami właściwymi, z uwagi na posiadany pancerz zwanymi kleszczami twardymi. Do tych ostatnich zaliczamy kleszcza pospolitego Ixodes ricinus oraz kleszcza łąkowego Dermacentor reticulatus (zwanego czasem kleszczem psim, choć nie jest to oficjalna nazwa). Kleszcze pospolite są obecnie najliczniej występującymi kleszczami w Europie, natomiast kleszcze łąkowe, mniej liczne, są głównymi przenosicielami babeszjozy psiej, tak groźnej dla naszych czworonogów.

Jak wygląda kleszcz?

Budowę kleszcza najłatwiej wyjaśnić na przykładzie powszechnie występującego w lasach i parkach kleszcza pospolitego. Jak wygląda kleszcz-samiec, a jak samica? Te drugie są minimalnie większe od samców (przed żerowaniem mają około 5 mm długości, a samce – do 4,5 mm) i posiadają charakterystyczny czerwony grzbiet z małą czarną tarczką. Rozróżnienie płci pajęczaka jest o tyle istotne, że krew kręgowców piją tylko samice (mogą przebywać na żywicielu nawet do 14 dni) i to ich żerowania należy się obawiać. Groźne są również stadia młodociane – larwy (do 1 mm długości) oraz nimfy (ok. 1,5 mm długości).

Cechą charakterystyczną kleszcza pospolitego jest również fakt, że posiada długi i wyraźnie wyodrębniony od reszty ciała ryjek, czyli hypostom, na którym znajdują się niewielkie haczyki – to dlatego tak ciężko pozbyć się pajęczaka, który już rozpoczął żerowanie. Ciekawostką jest fakt, że otwory umożliwiające kleszczowi oddychanie podczas picia krwi, znajdują się… za ostatnią parą jego odnóży (jak większość roztoczy, kleszcze oddychają za pomocą tchawek).

jak wygląda kleszcz

Kleszczowe zwyczaje, czyli kiedy spodziewać się wkleszczenia?

Wbrew pozorom, odpowiedź na powyższe pytanie brzmi… zawsze. Dla wielu osób może to być zaskoczeniem, ale prawda jest taka, że kleszcz może się w nas wkleszczyć praktycznie przez cały rok – i to w naszej strefie klimatycznej! Jak to możliwe?

Wpływ na to ma rosnąca średnia roczna temperatura, która niesie za sobą coraz cieplejsze i bezśnieżne zimy, umożliwiające przeżycie większej liczby osobników oraz ich nieprzerwaną aktywność. Jeśli jesienią czy nawet zimą temperatury w nocy nie spadają poniżej zera, a w ciągu dnia przekraczają 5 stopni Celsjusza, co przecież w ostatnich latach nie było takie rzadkie, kleszcze nie hibernują i pozostają aktywne – a co za tym idzie, żerują. Mało tego, mogą one wytrzymywać krótkotrwałe skoki temperatur, dochodzące nawet do kilkunastu stopni na minusie, choć takie warunki „przesypiają” (hibernują). Owszem, ich aktywność w chłodniejszych miesiącach jest mniejsza, niż podczas ciepłej wiosny i lata, ale nie oznacza to, że ludzie i zwierzęta mogą czuć się bezpiecznie.

A gdzie najłatwiej „złapać kleszcza”? Tutaj sprawa jest prosta – pajęczak ten występuje wszędzie tam, gdzie pojawiają się jego żywiciele. Ci, w zależności od stadium rozwojowego kleszcza (larwa, nimfa, osobnik dorosły), są różni. Z perspektywy człowieka i czworonoga najbardziej interesuje nas nimfa oraz samica, które upodobały sobie wszelkie granice szlaków, którymi podążają kręgowce. Samica kleszcza pospolitego wspina się na wysokość do 150 cm przy ścieżkach leśnych, parkowych, łąkowych, na skwerach, a nawet w przydomowych ogródkach. Najbardziej lubi natomiast wilgotne lasy liściaste i mieszane. Tam czeka na swojego żywiciela, a kiedy już się na nim znajdzie, szuka dogodnego miejsce do wkleszczenia się (najchętniej tam, gdzie skóra jest najdelikatniejsza), wstrzykuje środek znieczulający i jest praktycznie niemożliwe, aby ofiara poczuła pasożyta. Dlatego tak ważne jest dokładne obejrzenie ciała swojego oraz czworonoga po skończonym spacerze na łonie natury. Psy nie są w stanie samodzielnie poradzić sobie z problemem – nawet, jeśli zaczną mocno drapać pazurami, nie dadzą rady pozbyć się pajęczaka.

Czym grozi ugryzienie kleszcza?

Ogólna wiedza na temat zagrożeń, jakie niesie za sobą żerowanie kleszczy na człowieku, stoi na stosunkowo wysokim poziomie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że grozi nam przede wszystkim borelioza oraz kleszczowe zapalenie mózgu. Jednak nie wszyscy wiemy, że znacznie więcej chorób kleszcz może przenieść na naszego pupila.

Zwierzę również może zapaść na boreliozę i kleszczowe zapalenie mózgu, ale na tym nie kończy się lista potencjalnych chorób. Do najgroźniejszych z nich należy babeszjoza, zwana również piroplazmozą. Może na nią zachorować każdy pies, ale szczególnie narażone są szczenięta do 8 miesiąca życia. Objawia się zazwyczaj dopiero od 10 do 21 dni od wkleszczenia się pasożyta. Zaobserwować możemy wówczas u naszego pupila apatię, ospałość, niechęć do jedzenia i ciemne (aż po brunatne) zabarwienie moczu. Inne objawy zależą od stopnia powikłania – dojść może do wystąpienia gorączki, żółtaczki, bladości błon śluzowych, aż po mogące doprowadzić do szybkiej śmierci psa problemy z układem oddechowym, niewydolność nerek i zaburzenia neurologiczne. W skrajnych przypadkach (gdy jest nieleczona), babeszjoza kończy się śmiercią.

Innymi schorzeniami odkleszczowymi, potencjalne groźnymi zwłaszcza dla zwierząt, są między innymi anaplazmoza i erlichioza. Na niektóre z nich mogą zapaść też ludzie, jednak są to zazwyczaj rzadkie przypadki (na przykład babeszjozę rozpoznaje się u kilkuset osób rocznie na całym świecie, przy czym szacuje się, że większość osób zakażonych przechodzi ją bezobjawowo).

Dr Marta Hajdul-Marwicz

Artykuł skonsultowany z dr Martą Hajdul-Marwicz, doktorem nauk medycznych, specjalistą biologiem, autorką bloga "Za-Kleszcz-Ona Polska"

Udostępnij