Odpowiedź brzmi: wszystko, bo kleszcz jest pajęczakiem. Dziękujemy za uwagę, właśnie przeczytałeś najkrótszy artykuł na tej stronie.
Moment, to byłoby jednak trochę nie w porządku. Najpierw zwabić clickbaitem, a potem zostawić z jednym zdaniem dementującym? Nie jesteśmy tabloidem, ale dostarczycielem wiedzy i rzetelnych informacji. Dlatego, choć w tej odsłonie kleszczowej kampanii posługujemy się nieco prowokującym językiem, nie omieszkamy zgłębić tematu.
Od czego zacząć? Ach tak, insekty. Też zdarzyło ci się nazwać kleszcza insektem? Być może nie jest to najbardziej szkodliwy objaw kleszczowej niewiedzy, ale – parafrazując Konfucjusza – naprawę ludzkich zachowań warto zacząć od naprawy pojęć. Dziś sprostujemy te związane z systematyką kleszcza, który z całą pewnością NIE JEST insektem.
Czym w ogóle jest insekt?
Insekty to inna nazwa na owady (łac. insecta). To gromada stawonogów, najliczniejsza grupa zwierząt na świecie. Na lądzie żyją praktycznie wszędzie, wtórnie przystosowały się także do środowiska wodnego. Nie wierzysz? Wystarczy w wakacje otworzyć wieczorem okno, by przekonać się, że latających owadów vel insektów jest „całkiem sporo” także u nas (no, chyba, że jesteś szczęśliwym posiadaczem szczelnej moskitiery, wtedy mógłbyś uwierzyć, że sąsiedzi przesadzają z ilością much i komarów w tym roku). Naukowcy udokumentowali muzealnie ponad milion gatunków owadów, ale różne źródła donoszą, że tych nieopisanych jest jeszcze od 5 do… 30 milionów!
Kleszcz, kuzyn Czarnej Wdowy
Ale zaraz, właściwie skąd na stronie poświęconej kleszczom piszemy o muchach, komarach i innych „uskrzydlonych”? Właśnie po to, by rozwiać jeden z najczęściej powielanych mitów, że kleszcz jest insektem. Owszem, akurat ten mit jest zwykłą pomyłką słowną (zapewne większość z nas widząc małego robaka z wieloma odnóżami instynktownie używa sformułowania „insekt”), jednak należy powiedzieć to jasno i wyraźnie – kleszcz jest pajęczakiem. Zatem jeśli chodzi o pochodzenie, to bliżej mu do tarantuli, niż do strzyżaka sarniego, z którym zresztą często jest mylony (o strzyżaku mówi się, że to „latający kleszcz”, co również jest źródłem kleszczowej legendy).
Kleszcz jako pajęczak, czyli kilka słów o anatomii
Żeby być precyzyjnym, podzielimy się z wami jeszcze kilkoma faktami naukowymi, dzięki którym ugruntujecie swoją wiedzę na temat gromady pajęczaków i zrozumiecie, dlaczego kleszcza trzeba umieścić właśnie na tym szczeblu ewolucyjnej drabinki.
Cechą wspólną wszystkich pajęczaków jest istnienie głowotułowia, z którego wyrastają cztery pary odnóży krocznych (u owadów są trzy), a na przodzie oczy i dwie pary odnóży gębowych. Brak jest natomiast skrzydeł, a właśnie ich istnienie to najprostsza droga do zidentyfikowania owada (choć istnieją tez owady bezskrzydłowe, ale jest ich zdecydowanie mniej). U pająków lub skorpionów mamy jeszcze do czynienia z odwłokiem, natomiast budowa kleszcza, jako przedstawiciela podgromady roztoczy, jest prostsza i u niego odwłoka nie zaobserwujemy.
Niegroźny błąd, ale…
…jeśli coś można sprostować, to trzeba to zrobić. Wiedza o systematyce kleszcza zapewne nie pomoże nam ani naszym czworonożnym przyjaciołom lepiej się przed nim chronić, natomiast lepiej wiedzieć, że jest pajęczak, który zaraża boreliozą i że jest nim właśnie kleszcz. W przeciwnym razie możesz dać się nabrać na clickbaitowy nagłówek i później przekazywać w świat wieści, że w Polsce żyje jakiś pająk przenoszący krętki boreliozy. A poza tym ten mit jest pierwszym z całej serii, w obrębie której zdementujemy o wiele więcej ważniejszych kleszczowych legend, z którymi warto rozprawić się raz na zawsze! Stay tuned!
Czytaj również: Kleszczowe Mitowisko #2: Czarne jaja olbrzymich kleszczy?
EM-PL-24-0078