Od lat w Sieci ludzie rozsyłają sobie słynne zdjęcie, przedstawiające rzekomo gniazdo kleszczy z charakterystycznymi, czarnymi „jajami” (wnikliwy obserwator zauważy, że fotka robi już co najmniej czwarte okrążenie w internetach). Zazwyczaj idzie za tym przestroga, aby po zauważeniu takiego znaleziska natychmiast je zniszczyć, najlepiej spalić lub zgnieść. Dziś w Mitowisku wyjaśnimy, dlaczego jest to kompletna bzdura i czemu nawoływanie do takiego zachowania może przynieść wiele szkody środowisku.
Kleszcz w galarecie
Rzeczone zdjęcie pachnie fake newsem już na starcie. Po pierwsze każdy, kto…
a)…jest uznanym zoologiem, a w szczególności herpetologiem…
b)…interesuje się fauną terenów podmokłych…
c)…choć trochę uważał na biologii/przyrodzie…
d)…ma dostęp do Internetu i kilka wolnych sekund na weryfikację informacji (tak, wiemy, w dzisiejszych czasach nie jest to zbyt popularna metoda zdobywania wiedzy i wyrabiania sobie zdania na jakikolwiek temat)…
…od razu rozpozna na fotografii charakterystyczny, zbity w galaretowatą papkę (choć już nieco wyschnięty) żabi skrzek. Ot tak, z wyglądu. Ale nawet, jeśli nigdy w życiu nie wdział skrzeku, ani nie chce mu się sprawdzić, jak on wygląda, to ma w zanadrzu jeszcze jedną broń w walce z fałszywymi informacjami – tzw. chłopski rozum.
Kleszcz niemal wielkości psa, czyli szczypta logiki
Tenże „chłopski rozum”, najczęściej będący metaforą elementarnej logiki, każe nam spojrzeć na wielkość owych „jaj kleszczy”. Nie trzeba być posiadaczem sokolego wzroku, aby stwierdzić, że są one co najmniej tak duże, jak dorosły kleszcz po obfitym żerowaniu (niekiedy ludzie powielający ten fake news sami wspominają o tym, że „wyglądają jak jagody”). A przecież intuicja podpowiada nam, że z jaj powinny chyba wykluwać się formy młodociane, raczej mniejsze, niż dorosłe osobniki, czyż nie?
Naukowcy pokusili się nawet o nieco absurdalne porównanie – gdyby kleszcze wykluwały się z jaj wielkości żabiego skrzeku, to przy swoim tempie wzrostu musiałyby osiągnąć rozmiar… piłki do siatkówki (inne źródła podają wielkość pięści dorosłego człowieka – w każdy razie byłyby DUŻE). Cóż, chyba nieco utrudniałoby to żerowanie na małych kręgowcach, psach, kotach, nawet ludziach. Ewolucja nie lubi tego.
Zabójcza troska
Wielkim problemem nie jest jeszcze sam fakt, że ludzie się mylą – w końcu każdy z nas żyje dziś w mniejszym lub większym stopniu w jakiejś bańce informacyjnej, z której ciężko się wydostać, porównać punkty widzenia, zasięgnąć niezależnych opinii, zweryfikować dane. Gorzej jednak, jeśli przy okazji bezrefleksyjnie nawołuje się do aktu wandalizmu. A jak inaczej nazwać niszczenie skrzeku niczemu niewinnych żab, które prawdopodobnie są pod ochroną (w Polsce z pewnością, zwłaszcza w okresie godowym)? Nie wspominając już o tym, że na łąkach i w lasach nie powinniśmy absolutnie niczego spalać. A zatem mamy do czynienia z potencjalnym złamaniem prawa.
Mimo wszystko rozumiemy, że zdjęcie może wywoływać pewne wątpliwości. W końcu co skrzek robi w suchej trawie, skoro raczej powinien znajdować się w pobliżu wody? Także na ten temat wypowiedzieli się już eksperci – prawdopodobnie mamy tu do czynienia z pozostałością po uczcie jakiegoś drapieżnika – upolował on żabę, która niebawem miała ten skrzek złożyć. Możliwe też, że żabie amory miały miejsce w niezbyt fortunnym miejscu, jak tymczasowo zalany rów lub kałuża, co w dłuższej perspektywie naraża skrzek na wyschnięcie. W każdym razie – zawsze zachęcamy do weryfikacji informacji w rzetelnych źródłach, aby nie zgotować środowisku małego dramatu.
Jak wyglądają jaja kleszcza?
Jak i gdzie kleszcze składają jaja? Krótko mówiąc – są małe, brązowe i dobrze ukryte w zacienionym oraz wilgotnym miejscu, w związku z czym bardzo ciężko jest je zauważyć gołym okiem. Niektórzy zadają sobie pytanie czy kleszcze mogą złożyć jaja w domu – teraz już wiesz, że jest to absolutnie wykluczone. Ale więcej na ten temat przeczytasz w innym naszym micie, dotyczącym gniazda kleszczy.